Czwartek, 9 maja 2024

Tai-chi – coś dla ducha, coś dla ciała

30 lipca 2020

0

​Moda na zaczerpnięte od Chińczyków ćwiczenia tai-chi okresowo pojawia się i znika. Warto jednak zaprzyjaźnić się z tą, przypominającą układ taneczny, aktywnością. Można ją praktykować niemal w każdym miejscu i czasie, a z pewnością przyniesie ona ćwiczącemu wiele zdrowotnych korzyści.

Ruch dla zdrowia? To na pewno nie długodystansowe biegi, chociaż bieganie jest chyba najpopularniejszym dziś sportem. Niestety, obciąża stawy i układ pokarmowy, nie każdemu więc służy. Tak wynika z badań Harvard Medical School opisanych w raporcie, pod zachęcającym do aktywności fizycznej tytułem, „Zacznij ćwiczyć”[i]. Wymienione są w nim te sporty, które przynoszą naprawdę wiele korzyści: stoją na straży prawidłowej wagi, przyczyniają się do budowania mięśni, chronią serce i mózg oraz wzmacniają kości. Na drugim miejscu takich prozdrowotnych aktywności, zaraz po pływaniu, znalazło się tai-chi. Nie bez powodu. Ćwiczenia te, wywodzące się z chińskiej sztuki walki, przynoszą ćwiczącemu wiele korzyści.

Niezwykła gimnastyka

W zasadzie nikt nie ma pewności, skąd wzięło się tai-chi. Niektórzy twierdzą, że sztukę walki zawdzięczamy żyjącemu na przełomie XIII i XIV wieku mnichowi San Feng. Nie ma jednak dowodów na to, że mnich ten w ogóle istniał.

Wiadomo jedno – od tamtych czasów powstało mnóstwo stylów i odmian tai-chi, które przejmowane przez kolejnych mistrzów ciągle się zmieniają. Nawet praktykując u jednego nauczyciela, ale w różnym czasie ten sam styl, można go ćwiczyć nieco inaczej.

Jak to zazwyczaj jest w przypadku większości sportów wschodnich, tai-chi nie tylko służy mięśniom, ale i dostarcza organizmowi sporego zastrzyku energii. Dokładnie odwrotnie niż w przypadku klasycznych treningów. Regularne uprawianie tych ćwiczeń pozwala równocześnie na osiągnięcie równowagi ciała i umysłu.

Dla Chińczyka tai-chi to coś więcej niż gimnastyka, to skomplikowany styl wewnętrzny Kung Fu, którego studiowanie zabiera lata. Pozwala on na zawiadywanie wewnętrzna energią Chi, by wykorzystywać ją w konkretnych celach. Odpowiedni zestaw ćwiczeń wzmaga jej cyrkulację wewnątrz ciała. Badania Chińczyków nad tą energią trwają już ponad cztery tysiące lat. Według zasad chińskiej medycyny tradycyjnej, obok układu krążenia krwi występuje drugi równie ważny – układ krążenia Chi. Przepływa ona w ciele specjalnymi kanałami i naczyniami zwanymi meridianami. Uważa się, że ma bardzo duży wpływ na zdrowie.

Dla większości Europejczyków tai-chi pozostanie raczej zespołem ćwiczeń relaksująco-koncentrujących, chociaż wielu przyznaje, że podczas ich praktykowania doświadcza także wzrostu energii.

Coś dobrego dla każdego

Ponieważ tzw. ciąg opiera się na zestawie powolnych ruchów, płynnie przechodzących z jednego w drugi, mogą go ćwiczyć osoby w każdym wieku. Przy zdrowotnym uprawianiu tai-chi nie ma właściwie przeciwwskazań. Inaczej jest w przypadku odmian z aspektami bojowymi. Te wymagają dłuższego nadzoru wykwalifikowanego instruktora. Nie wszyscy muszą jednak trenować style bojowe. Rodzajów tai-chi jest sporo, jest więc w czym wybierać. Jedni potraktują je jako medytację w ruchu, inni jako ćwiczenia odstresowująco-relaksujące, kolejni wspomogą nimi rehabilitację po chorobach lub urazach. Znajdą się i tacy, którzy cenią tai-chi właśnie jako sztukę walki. Każdy może więc znaleźć styl dla siebie, w zależności od tego, jaki cel pragnie osiągnąć i jakimi możliwościami fizycznymi w danym momencie dysponuje.

Dla Chińczyków tai-chi to zawsze jednak dążenie do osiągnięcia harmonii ducha, umysłu i ciała. Ideałem, do którego dąży chiński adept tai-chi jest osiągnięcie stanu: „Łagodny z wyglądu, nieugięty w duchu”. Dlatego też i Europejczykowi uprawianie tego sportu, obok korzyści zdrowotnych, daje umiejętność walki z własną słabością, tak fizyczną, jak i psychiczną.

Dla mózgu i ciała

Korzyści zdrowotne z uprawiania tai-chi dostrzega coraz więcej lekarzy na świecie. Konsekwentne praktykowanie danego stylu prowadzi do poprawy czynności układu oddechowego, nerwowego i krążenia, usprawnia narząd ruchu, daje spokój oraz odporność na stres. Bardzo chwalą tai-chi reumatolodzy i ortopedzi. Pozornie delikatne ruchy ćwiczących uruchamiają najgłębsze mięśnie, a skrętny ruch ciała z towarzyszącym mu równoczesnym rozciąganiem uwalnia wiele osób od problemów z kręgosłupem. Ćwiczący często też z zadowoleniem zauważają, że przestają cierpieć na bóle głowy. Wykazano, że tai-chi zwiększa siłę nóg, poprawia stabilność i równowagę, wspiera działanie serca, często pomagając w przywróceniu właściwego ciśnienia krwi. Relaks, którego doświadcza się podczas wykonywania ciągu, daje analogiczny efekt jak dynamiczny ruch podczas ćwiczenia aerobiku, nie nadszarpując przy tym mięśni ani stawów. Tai-chi ma też dobroczynny wpływ w przypadku trudności z zasypianiem i zaburzeń snu. Naukowcy odkryli, że osoby regularnie praktykujące ten sport mają szereg zmian w mózgu usprawniających jego pracę. Ćwiczenia uaktywniają fale alfa, połączenia między komórkami nerwowymi i liczne połączenia neuronalne między poszczególnymi obszarami tego tak ważnego dla człowieka organu. Oznacza to, że uprawianie tai-chi w skuteczny sposób prowokuje mózg do bardziej efektywnej pracy i opóźnia procesy jego starzenia się. Jednak, jak każda aktywność fizyczna, także tai-chi może być niewskazane przy konkretnych schorzeniach, dlatego zaleca się, by osoby chore, zanim zaczną ćwiczyć, skonsultowały się z lekarzem.

Warto skorzystać z tego, że obecnie to sport dostępny w wielu miastach i miasteczkach i dołączyć do ćwiczących.  W zależności od tego, jak zasobne ma się konto bankowe można wybierać między rozmaitymi szkołami i kursami. Nie zawsze będzie drogo, a na pewno z korzyścią dla kursanta. Bo w dzisiejszych czasach ani relaksu, ani ruchu nigdy nie jest za wiele.

Autor: Dr Janusz Grobicki

[i] https://www.health.harvard.edu/promotions/harvard-health-publications/starting-to-exercise (5.07.2020)

Artykuł partnera

Komentarze (0)

Zostaw komentarz