Piątek, 27 grudnia 2024
Kiedyś uznawany za naturalny uspokajacz i niezbędny atrybut każdego malucha. Dzisiaj gadżet wzbudzający kontrowersje. Jednak nadal wielu rodziców nie może sobie wyobrazić rezygnacji z niego. Czy stosowanie smoczka przekreśla udane karmienie piersią? Jest przyczyną wad zgryzu i opóźnia rozwój mowy? Odpowiadamy na najczęstsze pytania rodziców i rozwiewamy wątpliwości!
Smoczki w klasycznej formie rzeczywiście odchodzą do lamusa. Rodzice, wybierając uspokajacz, zwracają uwagę na jego jakość oraz konstrukcję. Często decydują się na specjalistyczne akcesoria, testowane pod okiem położnych.
Choć z podania smoczka tuż po porodzie lepiej jest zrezygnować, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby stosować go, jak tylko dziecko nauczy się poprawnie ssać pierś. Również wtedy, nie warto kupować klasycznego, prostego smoczka, a postawić na model dynamiczny.
W takiej wersji smoczek niezaburzający odruchu ssania ma kształt zbliżony do kobiecej brodawki,więc dziecko nie odrzuci piersi na korzyść uspokajacza.
Dzieci, zwłaszcza najmłodsze, najlepiej uspokajają się podczas ssania. Między innymi z tego powodu noworodki spędzają tyle czasu na jedzeniu, a starszakom trudno zrezygnować z karmienia piersią czy z picia z butelki.
Smoczek to nie tylko alternatywa dla „wiszenia na piersi”, ale też dla ssania kciuka. Dzieci, zwłaszcza te, które mają silną potrzebę, nie zrezygnują z uspokajania w ten właśnie sposób. Znajdą po prostu inną metodę na wyciszenie się.
Złej jakości smoczki mogą przyczynić się do problemów ze zgryzem i mówieniem oraz negatywnie wpłynąć na kondycję zębów. Bezpieczniej jest sięgnąć po model stworzony przy współpracy z neurologopediami, np. dynamiczny smoczek niezaburzający odruchu ssania. Jego kształt inspirowany jest kobiecą brodawką i zbudowany z niejednorodnego silikonu. Stosowany w ograniczonym zakresie, nie przyczynia się do zaburzeń o charakterze logopedycznym.
Pamiętaj, że żaden uspokajacz — smoczek, kocyk ani maskotka nie są w stanie zastąpić dziecku bliskości rodzica. Najpewniej czuje się ono w twoich ramionach, tulone i kołysane. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żeby dodatkowo, np. do zasypiania czy w czasie choroby dostało swój ulubiony gadżet.
Nawet jeśli smoczek jest dopuszczony do sprzedaży, nie oznacza to, że jest dobry dla twojego dziecka. Zrezygnuj z modeli no-name, które są bardzo tanie i wykonane z gumy złej jakości. Kupując smoczek pamiętaj, aby:
Dobry smoczek, stosowany zgodnie z zaleceniami lekarzy i położnych przynosi więcej pożytku niż szkód – zarówno dziecku, któremu pozwala się wyciszyć, jak również rodzicom.
Artykuł sponsorowany
Komentarze (0)